poniedziałek, 17 grudnia 2018

Barbie #19

Trochę zeszło mi z napisaniem tego posta, ale mam nadzieję było warto na niego czekać. ;)
W zeszłym roku tak jak wspominałam miałam okrągłe urodziny. Mąż dał mi zapakowany prezent, a ja po jego wielkości nie miałam bladego pojęcia co tam jest. No miałam pustkę w głowie. Zazwyczaj na wszelkie okazje coś sobie życzę konkretnego, więc nie mam jakiegoś zaskoczenia jak coś dostaję.
Rozdarłam papier i ukazał mi się szary karton czyli sławny 'shipper box'. Wtedy normalnie na chwilę zabrakło mi oddechu, no bo jak to, co to, skąd to, no przecież nic mu nie mówiłam...
Zdjęłam resztę papieru, dojrzałam opis, otwarłam pudełko i oto ukazała mi się bogini...
Cudna, wymarzona, piękna lalka z serii Gold Label limitowana do 4300 egzemplarzy. Oto 'Barbie Doll as Aphrodite'.


Na przodzie pudełka mamy wizerunek Barbie jakby wychodziła z wody, a w tle jest muszla. Wszystko to jest nawiązaniem do mitu o bogini Afrodycie. Z tyłu pudełka jest krótki opis mitu, m.in. jak Afrodyta wyłoniła się z morskiej piany. Nie zapomniano dodać informacji że była ona boginią miłości a ta lalka i cały jej wizerunek został przemyślany i zainspirowany mitem o niej.




Barbie ma przepiękną suknię z mnóstwem detali. Ma ona krój syreny: na górze jest obcisła a w okolicach kolan się rozszerza. Jest ona w takim morskim, delikatnie turkusowym kolorze. W górnej części ma wstawki z białego i marszczonego brązowego materiału który jest zakończony obszyciem z opalizujących koralików. Na dole ma doszyte białe tiulowe falbany a na całości sukni białe i brązowe pomarszczone cienkie falbanki okalające ręce, które mają nawiązywać do morskiej piany.
Barbie ma przepiękną biżuterię. Naszyjnik i kolczyki zawierają koraliki oraz perłowe płatki. Także na butach znajdują się koraliki.
Ta szczegółowość i mnogość dodatków mnie zachwyca. Żałuję że u obecnych lalek kolekcjonerskich nie ma już tej szczegółowości, tych prawdziwych dodatków z drutu, metalu, kryształków i koralików a zamiast tego sam plastik...


O tu są wspomniane buciki. :)




Lalka ma ciało model muse z oboma wyprostowanymi rękami. Mold to oczywiście Aphrodite (2008) - nazwa tego moldu pochodzi od tej właśnie lalki, na której po raz pierwszy został on zastosowany.
Twarz lalki to też małe dzieło sztuki. Oczy są w kolorze turkusowym tak samo jak cień do powiek. Powyżej załamania oka jest mieniący się szary cień. Linia rzęs jest zaznaczona grubą kreską a same rzęsy są sztuczne i pięknie wywinięte. Naprawdę malunek oka robi na mnie wrażenie. Lubię takie wyraziste, mocno zaznaczone oczy, podobnie mocny makijaż ma moja Scarlet Macaw.
Usta Aphrodite jak to bogini miłości musiały być ponętne i takie są. Malunek ust sprawia że są one duże, pełności dodaje także pomalowanie ich ciemno różowym a może nawet lekko brązowym perłowym kolorem. Podobny kolor mają paznokcie lalki.
Kropką nad 'i' jest fryzura, długie złote włosy z misternym upięciem na głowie. Na czubku głowy są one zawinięte w takie ruloniki co według twórców ma symbolizować fale na morzu.

Lalka jest przepiękna. To jest pewnie mój najdroższy prezent ever ale też i był największą niespodzianką. Nigdy bym się nie spodziewała tego, nawet na początku nie wiedziałam skąd wiedział że jest ona na mojej liście życzeń. Dopiero później sobie przypomniałam że kiedyś mu wysyłałam maila co bym kiedyś chciała dostać i tam dopisałam nazwy lalek ale z dodatkowym opisem że bym je bardzo chciała ale bardzo drogie są. ;)
Jakbyś kiedyś tu trafił mój Mężu to wiedz że Ci dziękuję bardzo. :*


Barbie Doll as Aphrodite
Facemold: Aphrodite (2008)
Rok: 2008/2009
Nr katalogowy: N5020

fot. ze strony barbie.mattel.com

PS. Wesołych Świąt!

3 komentarze:

  1. Serdecznie Ci jej gratuluję! I takiego męża też tylko można zazdrościć :)
    Przepiękna lalka, przy której dbałość o szczegóły była na bardzo wysokim poziomie!

    OdpowiedzUsuń
  2. wspaniała BOGINI trafiła pod Twój dach!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Trafiłam tutaj troszkę z opóźnieniem, ale absolutnie było warto odnaleźć ten post. O wow, wow, WOW! Przepiękna, niesamowita Afrodyta <3 Aż szczęka opada, to naprawdę wyjątkowe znalezisko. Tak jak wspomniałaś, ta dbałość o detale, dopracowana biżuteria, strój i buciki, pięknie ułożona fryzura, to jakość o jakiej Mattel zapomniał nawet u lalek kolekcjonerskich. Wspaniały prezent, Twój mąż się spisał. Takiego partnera to ze świecą szukać :D

    OdpowiedzUsuń