niedziela, 29 września 2013

Barbie #18

Ostatnim moim zakupem jest lalka która jakiś czas 'chodziła' za mną. Nie jest może to okaz spektakularny, ale podoba mi się w niej wszystko. Jest to taka 'typowa Barbie' : różowa, błyszcząca i radosna. ;) Oto 'Barbie Doll as Heidi Klum'.



Lalka jest ubrana w krótką sukienkę z długim rękawem zrobioną z cekinów w kolorze złotym i różowym. Sukienka jest podobno wzorowana na oryginalnej, którą Heidi Klum miała na sobie. Tak swoją drogą niby Barbie jest wzorowana na tej modelce jednak wcale jej nie przypomina - może to dobrze. ;) Mi to bynajmniej wcale nie przeszkadza.
Barbie ma śliczne buty - niby zwykłe plastikowe, ale bardzo podoba mi się ich wzór. Z biżuterii lalka ma pierścionek z żółtym oczkiem oraz długie kolczyki w kształcie liścia, które bardzo mi się podobają.




Ciało lalki to model muse z prawą ręką wyprostowaną, a lewą zgiętą. Jednak różni się ono od innych tym, że ma narysowaną białą bieliznę. Mold do Generation Girl (1998). Duże zielone oczy z jasnym perłowym cieniem otoczone są gęstymi rzęsami - namalowanymi i sztucznymi. Oczy są bardzo wyraziste i głównie to one według mnie wyróżniają tę lalkę. Usta są różowo perłowe, w podobnym kolorze są paznokcie. Włosy są kręcone w kolorze złotego blondu ze środkowym przedziałkiem, z pasmami znad czoła zebranymi po bokach.
Model ten został wybrany przeze mnie do 'uwolnienia' w najbliższym czasie, także jeszcze ją zobaczycie. ;)


Barbie Doll as Heidi Klum (Pink Label)
Facemold: 1998 (Generation Girl)
Rok: 2009
Nr katalogowy: N8135


niedziela, 22 września 2013

Zmiany, zmiany, zmiany...

Witam się po dość długiej nieobecności. W tym czasie kupiliśmy z mężem mieszkanie, remontowaliśmy je, przeprowadziliśmy się do niego z wynajmowanej kawalerki a teraz jesteśmy na finishu urządzania jego. Do tego dochodzi oczekiwanie na potomka. :) Także zmian w moim życiu mnóstwo.
W tym czasie dołączyła do mnie jedna lalka, choć mówiłam, że żadnej nowej nie będzie bo nie ma miejsca, ale pękłam. ;) Miejsca mało, większość ostatniego czasu lalki leżały w pudłach, dopiero niedawno kiedy zjawiły się meble w salonie, pojawiła się dla nich nadzieja.
Witrynka nie jest może bardzo imponująca, ale zawsze to coś. Na razie poustawiałam lalki w pudełkach, ciągle zastanawiam się nad sposobem ich ekspozycji. Kiedyś chciałam je wszystkie uwolnić z pudeł, ale wszyscy z otoczenia uważają, że lepiej je zostawić w pudełkach bo lepiej będą chronione przed kurzem. Ja w końcu się waham i na razie planuję część - głównie cenniejsze modele zostawić w pudełkach, a część postawić na stojakach. A oto obecny wygląd mojej witrynki:


Swoją drogą zaczynam się zastanawiać co będzie jak pojawi się mały domownik a już nawet wiadomo, że będzie to mała osobniczka płci żeńskiej. Już mi teściowa roztaczała wizję małych ocząt wpatrzonych w mój zbiór mówiących 'mamo daj popatrzeć/potrzymać/pobawić się'... Ja oczywiście mówię, że nie ma mowy, to moje, a ona będzie miała swoje lalki. Mąż raz w formie żartu powiedział, że może lepiej będzie sprzedać kolekcję co by uniknąć konfliktów rodzinnych. ;) Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie, że Mała zrozumie że te są do patrzenia a do bawienia są inne lalki. Naiwna jestem? ;)