wtorek, 29 listopada 2011

Barbie #1

Gdy zapadła decyzja, że kupuję Barbie w dorosłym wieku, wzięłam się za przeglądanie allegro i lokalnych hipermarketów. W oko wpadła mi najbardziej świecąca, błyszcząca i bajerancka Barbie. ;)

Barbie ma wszystkie niezbędne dodatki: opaskę, kolczyki, naszyjnik, bransoletki, torebkę, sukienkę i buciki. Swoją drogą te buciki jak na lalkę do zabawy dla dzieci masakrycznie ciężko schodzą - zrobiłam to raz i już więcej nie próbowałam. Torebka też nie wchodzi na dłoń jak na zdjęciu promocyjnym. Dodatkowo ma drugą sukienkę i naszyjnik oraz zestaw do chwilowego ozdabiania sukienki.
Tutaj lalka jeszcze w pudełku (zdjęcia były robione jakiś czas temu kiedy wyjmowałam lalki z pudła i kiedy mieszkałam jeszcze w innym miejscu):


Lalka ma chyba ciałko Belly Button (1999) i było to moje pierwsze zetknięcie z 'nową' Barbie. Od mojej oryginalnej pierwszej z ciałkiem TNT to wyróżnia się tym, że ręce jej poruszają się na boki a nie tylko do przodu. Także nogi w pewnym stopniu ruszają się na boki. Ta lalka dodatkowo ma srebrne 'tatuaże' na nogach.
Główka lalki jest też typowo playlinowa z 1998 bodajże to mold Generation Girl.

Ogólnie lalka jest nawet ciekawa. Dzieciom na pewno się spodoba możliwość 'ozdabiania' sukienki wodą. Fajny jest też powtarzający się motyw różowego kwiatka na opasce, butach, torebce i bransoletce.



Lalka została zakupiona dokładnie 1,5 roku temu. Ale ciągle jest dostępna w sprzedaży i reklamowana jest w różnych gazetkach promocyjnych. Ostatnio widząc ją w hipermarkecie stwierdziłam, że ta następna partia jest chyba gorsza. Z twarzy trochę strasznie dla mnie wyglądała, ciekawe, że ta sama lalka, w przeciągu czasu produkcji może się zmienić.


Barbie H2O Design Studio
Facemold: 1998 (Generation Girl)
Rok: 2009
Nr katalogowy: R4279


niedziela, 20 listopada 2011

Moje pierwsze Barbie

Jako dziecko uwielbiałam się bawić lalkami. Wyprawiałam im śluby, szyłam ubranka, kąpałam, praktycznie się z nimi nie rozstawiałam. Miałam ich całą gromadkę oczywiście nieoryginalnych.
Wśród nich królowała jedna, oryginalna lalka Barbie Mattel. Jedyne co miała ze sobą to pomarańczowe buciki. Biedulka trochę teraz wygląda marnie, bo wiele przeżyła. Oczywiście przekłułam jej uszy szpilkami bo wszystkie Barbie, które widziałam w katalogu miały kolczyki. ;) Oto moja biedulka:
Potem trafiła do mnie druga identyczna Barbie - przynajmniej z twarzy, no i miała takie same pomarańczowe buciki. Dzięki pomocy jednej blogerki do której napisałam maila, zostałam naprowadzona, że może być to Capri Barbie z 1990 roku. Gdy poszukałam zdjęcia tej Barbie w internecie i zobaczyłam jej oryginalne ubranko to wiedziałam, że to strzał w dziesiątkę. Zaczęłam szukać w siatce z ubrankami i znalazłam jej oryginalne ubranko.
A oto moja druga - Capri Barbie.


Capri Barbie
Facemold: Superstar
Rok: 1990

czwartek, 17 listopada 2011

Wstęp

Znalazłam się tu głównie w celu obserwowania i czytania ludzi podzielających moją obecną pasję - kolekcjonowanie lalek Barbie. Ale także chcę także pokazać moje dotychczasowe zdobycze. Jest to bardzo niewielka grupka, bo też moja pasja zaczęła się niedawno. Postaram się opowiedzieć moją krótką historię, która mnie do tego miejsca doprowadziła.

Będąc mniejszą dziewczynką uwielbiałam się bawić lalkami. Moim marzeniem zawsze była oryginalna lalka Barbie - jednak w tamtych czasach był to towar wielce kosztowny i rodzice się nie zgodzili.
Trafiła mi się tylko lalka odziedziczona po córce znajomego taty (która swoją drogą wiele przeżyła...), a potem jej siostra bliźniaczka od kuzynki - bohaterka następnego postu. Jednak to nie było to - moim marzeniem wtedy była lalka zmieniająca kolor włosów - cudna syrenka - Mermaid Barbie posiadana przez moją koleżankę.
I tak to miałam niespełnione marzenie i nie raz przypominałam rodzicom jak to mi lalki Barbie nie kupili. ;) Tak więc kończąc studia dostałam od nich pieniążki ze stwierdzeniem 'idź kup sobie tą Barbie w końcu'. :P

I tak to otworzył się przede mną nowy świat. Najpierw rzuciłam się na najbardziej świecącą i błyszczącą lalkę jaką napotkałam. Potem oczarowały mnie fashionistki wyginające swoje ciałko tak, że można je prawie w dowolną pozę ustawić.
A potem okryłam, że jest coś takiego jak lalka kolekcjonerska. I tak w krótkim czasie zmieniała mi się koncepcja zbierania. W tym momencie jestem nastawiona na lalki kolekcjonerskie -  które w moich wyobrażeniach będą kiedyś pięknie i dumnie stały na specjalnej półeczce w moim przyszłym mieszkaniu. Na tą chwilę stwierdziłam, że lalki pozostawię w pudłach co by się nie kurzyły i aby nic się im nie stało przy przeprowadzce to docelowego miejsca.

I to na tyle na początek. Proszę o wyrozumiałość dla debiutantki w świecie lalek. ;)